Off-topic. Mój pierwszy patchwork.

Zwykły wpis

Intensywnie używany w ubiegłym miesiącu kołowrotek odpoczywa w torbie ( tak, to Sonata Kromskiego), a ja zabrałam się za szycie mojego pierwszego patchworka. Za pomocą noża krążkowego i maty, z zapałem neofity  zamieniłam zbierane latami kawałki materiałów w kwiatki, łączki i różyczki, w zgrabne kwadraty 15×15 cm.

Ponieważ po zszyciu kwadratów nie wszystko mi się podobało, udałam się stronę Eli/Eguni –> link i skorzystałam z jej rad. Temat doboru tkanin na zszywańca stał mi się trochę bliższy. Oczywiście zajrzałam do sklepów sprzedających patchworkowe tkaniny i muszę się naprawdę bardzo powstrzymywać, aby nie dokonać szalonych zakupów tych wszystkich pięknych tłustych ćwiartek 😉 Obiecałam sobie, że najpierw wykorzystam odkładane latami tkaniny.

Elu, bardzo dziękuję za to ,że dzielisz się swoją wiedzą .

Patchwork przepikowałam ręcznie , w miejscu łączenia warstw dodałam lnine łatki :

Ponieważ bardzo podoba mi się sashiko wyszywam sobie spodnią, lnianą stronę patchworka :

Po głowie chodzi mi już pomysł na zestawienie kolorystyczne następnego patchworka . Mam jeszcze dużo kwadratów w różyczki 😉

Jedna odpowiedź »

Dodaj odpowiedź do polskiewrzeciona Anuluj pisanie odpowiedzi