Przyjechałam na Karczak śmiertelnie zmęczona, w piątek późnym wieczorem, po pracy. Chętnych do nauki było Nas cztery. Całą sobotę uczyłyśmy się, jak wykonać osnowę, potem ją zakładałyśmy na krosna (Gosia –gospodyni i prowadząca warsztaty w Pracowni ma kilka krosien, a oprócz tego imponujące zbiory wszelkich rzeczy z tematem związanych). Osnucie krosna to rzecz dla cierpliwych, ale ja odnalazłam się w tym idealnie, przeplatanie tych nitek mnie odpręża. W niedzielę (z wydatną pomocą zwierzaków – rezydentów) przygotowywałyśmy paski materiału na dywaniki i potem już je tkałyśmy. Spieszyłam się bardzo, bo późno tego dnia wstałam, a czekała mnie jeszcze długa droga do domu, ale dałam radę i mój pierwszy w życiu dywanik obecnie spoczywa przed moim łóżkiem. Spędziłam tam cudownie czas, miejsce jest po prostu przepiękne. http://www.karczak.pl
Author Archives: pracownialawendowo
Warsztaty tkackie
Dziewczyny, w ten weekend odbywają się warsztaty tkackie, ja chcę jechać, może któraś jest zainteresowana, info: http://www.karczak.pl, im nas więcej, tym korzystniejsza cena. Pozdro, Ewa
Krosno złożone
Krosno wreszcie poskładane 🙂 Chłop mój pomógł /o dzięki Ci, dzięki, kochany :*/ i złożył w zgrabną całość. Złapałam dratwę i kawałek osnowy z tego uczyniłam, no i kurde, działa! Utkałam maleńki kawałeczek czegoś, wątek stanowiła wełna uprzędziona własnoręcznie…takoż krosno działa, oczywiście w oczekiwaniu na przędzę lnianą do osnowy/ten temat jeszcze rozpracowuję/ parę rzeczy jest do naprawy,np. połamana listwa w jednej z nicielnic…A wiecie co, najdziwniejsze, że jak usiadłam przy tym krośnie, to spłynęła na mnie szczęśliwość absolutna…i w takim to stanie pozostaję na razie. 🙂