Kilka dni temu, w naszym wiejskim sklepiku wypatrzyłam wciśnięte w kącik małe, kolorowe buteleczki. Okazało się , że są to niemieckie barwniki spożywcze.
Postanowiłam przetestować ich przydatność w farbowaniu wełny . Wybór padł na kolor niebieski, którego nie udaje mi się uzyskać, kiedy barwię w zielskach.
Barwnik to indigotin I ( E 132 )
Zafrabowałam runo polskiego merynosa. Barwnika starczyło na trzy porcje runa. Nie stosowałam odczynników. Barwnik w kolejnych kąpielach rozcieńczałam wodą. Pierwsza partia ma bardzo intensywny, turkusowo- niebieski kolor.
Najbardziej podobają mi się jednak ostatnie, pastelowe wybarwienie.