Spędziłam pracowity weekend czyszcząc i naprawiając małe, stołowe krosienko.
Kupiłam je w ubiegłym roku, w ostatnim dniu Jarmarku Dominikańskiego. Wiele razy zmoczył je deszcz, jego metalowy grzebień i nicielnice pokryły się rdzą . Jak przejść obojętnie koło takiej sieroty ? 😉
Pierwszy raz widzę taki ciekawy mechanizm blokady osnowy.
Krosienko, ozdobione małymi, czerwonymi pomponikami będzie mało swój wielki dzień w piątek. Podczas zajęć w Muzeum Kaszubskim w Kartuzach, dzieci będą na nim tkały zakładki do książek lub bransoletki .