Wreszcie udało mi się ogarnąć po powrocie z przedłużonego weekendu, na tyle by otworzyć paczkę, która do mnie przyszła pod nieobecność 🙂 A tak skarby niemożebne, bo otrzymałam od koleżanki z forum Freha, wełnę z wrzosówek!
Dostałam trzy paczuszki – jedną z dużej dorosłej owcy oraz dwie z jagniąt. W dodatku jedno z jagniąt miało ciemno brązową, a miejscami czarną sierść!. Dla mnie to skarb, bowiem moje zapędy rekonstruktorskie mówią mi, iż w szeroko pojętych wiekach dawnych było więcej owiec kolorowych niż białych, a jeśli dodać do tego prymitywizm rasy, to ani chyba wyjdą mi z tej wełny jakieś piękne mega full wypas rzeczy ;-D I będzie można je nazwać prawdziwymi rekonstrukcjami a nie tylko kopiami lub stylizacjami :-)Dlatego zamierzam cały proces obróbki przeprowadzić maksymalnie historycznie.
Tak więc na początek zabrałam się powolutku za sortowanie tej wełenki. Jest bardzo miękka i przyjemna w dotyku, ma sporo zanieczyszczeń roślinnych ale poza tym jest zaskakująco czysta. I teraz mam problem bo zaginęły mi gdzieś moje czesaki. Miałam co prawda tylko takie malutkie do czesania kotów perskich, ale wystarczały, no i teraz mam problem. Skończy się tym że wprowadzę w życie plan „B” i nabędę drogą kupna kawałek deski i tysiąc gwoździ 😉 by zrobić bardziej prymitywną wersję grępli. Lub też wdrożę plan „C” , zakładający jedynie wytrzepanie wełny witkami metodą mongolską 🙂 O metodzie tej zresztą za niedługo pewnie popełnię jakiś wpis, bo jakiś czas temu eksperymentowałam i wyszło bardzo fajnie a teraz zanosi się na kolejne próby.
Jeszcze nie zdecydowałam co dokładnie zrobię z tą wełną – część na pewno będę chciała uprząść (na wrzecionie) a część spróbuję ufilcować. Ale na pewno pokażę na blogu wyniki 🙂
A na razie się pochwalę fotkami i idę dłubać dalej.
slicznosci
Wrzosówka, to chyba to , co rekonstruktorzy lubią najbardziej ? 🙂
Z mojego doświadczenia ( przerobiłam worek wrzosówki ) wynika, że czesaki niezbyt sprawdzają się przy tym runie . Długie i proste runo wplątuje się w igiełki.
Lepiej użyć wool combs .Takich , jak te , które ma w sklepiku Karina :
http://e-welenka.com/category/306857/akcesoria.html
Sprawdza się też rozluźnienie wełny w palcach, albo przędzenie całego „płata” wełny, po rozluźnieniu końcówek.
Jestem ciekawa , jaka metoda będzie dla Ciebie najwygodniejsza?
No i właśnie takie czesaki chcę sobie zmajstrować 🙂 Niestety te ze sklepu, choć piękne, to są dla mnie za drogie. Ale widziałam podobne rozwiązanie w jakimś skansenie – jedna deska z gwoździami przymocowana do stołu czy innej podstawki i druga luźna. Myślę że przy tak niewielkich ilościach nawet bez rączki na początku da radę popróbować.
A oryginalnie to tego typu wełna wręcz nie powinna być „czesana”, zarówno z powodów o których piszesz jak i wymagań rekonstrukcji. Bo czesane były tylko drogie wełny wysokiej jakości, a ja zajmuję się podstawami czyli odtwarzaniem tego co był w stanie zrobić przeciętny chłop, lub wczesny rzemieślnik a nie na co było stać diuka Burgundii. Dlatego większość moich wykonań jest niestety dosyć siermiężna – jak się czegoś nie robi całe życie to i wprawa niestety nie jest taka jak powinna.
Z twoich rad na pewno skorzystam – mam tej wełny tyle że mogę sobie popróbować 😀
Lady niewiem cczy widzials u mnie .ja mam takie prymitywy zrobioe z gwozdzi .maz nabil gesto gwodziami deske. ale trzeba uwzac o zza gesto -to deska sie rozlazi. choc ja i tak najlepiej pomini tych wszystkich udogodnien wole przasc z reki
To ja już nie mogę się doczekać tego co wyjdzie z tego wora wrzosówki 😉
Sama meczę się teraz z wełną jakości „rekonstrukcyjnej”, którą wczoraj kupiłam, bo skończyła mi się w Krakowie wełna. Do tego jak na to patrze to trochę myślę o powrocie do rekonstrukcji, w końcu wszystko sobie leży w szafie…
Jak lezy w szafie to nie masz problemu 🙂 bo znam ludzi którzy natychmiast po odpuszczeniu tego hobby się wyprzedali i potem żałowali. Ja niestety z rekonstrukcją teraz już bardziej stacjonarnie niż wyjazdowo bo wiadomo jak to jest z małymi dziećmi. Ale za to mam czas żeby się zająć tym na co wcześniej go nie było – czyli choćby tą wełną 😀 I nie narzekam bo te dwie czy trzy imprezy w roku mi starczają a resztę energii wyżywam w przędzeniu, filcowaniu czy przeklinaniu 😉 brudnych owiec.
A swoją drogą to niesamowite te twoje króliki 🙂
No po prostu bajka!
Już się nie mogę doczekać, co takiego zrobisz z tej wełenki, a i tymi sposobami na „wyczesanie” wełny mnie zaintrygowałaś 😉
Miło widzieć kogoś jeszcze z odtwórstwa na blogu Prząśniczki 😀
Bardzo fajna przesyłka :). Mam nadzieję na dokładną dokumentację z przetwarzania jej, bo bardzo mnie to interesuje. Ciekawa jestem jakby to było zrobić przędzę od podstaw. Już kazałam dzieciom rozglądać się, czy nie spotkają jakiś owieczek gdy jadą na działkę 🙂
Zrobienie przędzy od podstaw, to prawdziwy chrzest bojowy prządki 🙂 Szczególnie jak ma się do czynienia z bardzo brudna owcą 😉
ja staram sie robic tylko od podstaw .kupuje rono prosto z owcy .nawet sciagnelam troche z polski,ale angielskie runo wydawalo mi sie mniej tluste niz polskie.
Ja do tej pory miałam do czynienia wyłącznie z runem owiec pomorskich i chyba cakli (kupionych od górali u nas w Gdyni na hali targowej) I oba były tak zasyfione że strach Natomiast wrzosówka jest bardzo przyjemna, ekkol tłusta od lanoliny, ale tylko na tyle że czuć to trochę na palcach i w zapachu (nie pływa w lanolinie), brak prawie zupełnie bobków i „syfu tylnego” 😉 Za to czarna miała sporo różnych słomek i nasionek (było to bardzo widać siłą rzeczy), a szara za którą się następnie zabrałam jest praktycznie czysta. Wiem to po koniach że są „syfiarze” i „czyściochy” więc może i z owcami jest podobnie? Pomijam tu już kwestie które są zależne od rolnika i stanu utrzymania zagród 😉
Czy dostałaś runa w całości?
Nie nie w całości – jedynie jakąś partię zapakowaną w siatkę. Góral mówił że kupują to jakieś panie które robią sobie z tego okłady na kolana czy coś takiego Nie mam pojęcia co to za medycyna ludowa ale dlatego miał w ogóle runo. Poza tym mogłabym sobie zamówić ile tam bym chciała i by mi przywieźli, ale niestety cenę jaką mi podał była trochę za wysoka – 20zł/kg więc na razie się nie zdecydowała. Może bym się zdecydowała gdyby to runo było w stanie podbnym do wrzosówki, ale to co by lo w siatce, przeraziło nawet mnie obytą z g….nymi sprawami od lat 😉
Miałam na myśli wrzosówkę.
ladyaltay to ten góral nieźle z Ciebie zdarł, pytałam po ile skupują welnę. Wierz mi, że ta cena jest całkiem inna Ja mam na razie dostęp do hodowli owiec pogórza i czarnogłówek. Do tego wiem tez gdzie są też w okolicy świniarki, cakle, wrzosówki, olkuskie, berichon du cher i fryzyjskie więc jeśli będę coś załatwiać to mogę o większą ilość zapytać.
Ja się zapisuję wszystkimi czterema kończynami 🙂
Szczególnie jeśli będą jakieś wełny kolorowe – czarne, brązowe lub szare. Tym bardziej że chyba się zbliża czas strzyżenia i powinien być spory wybór wełenek 🙂
No i pytanie czy dałoby radę wysłać, bo ja osobiście to raczej nie dam się rady pofatygować.
Na razie dzwoniłam w sprawie czarnogłówek, są przed strzyżeniem i wygląda na to, że może uda się coś załatwić w zamian za pomoc przy strzyżeniu 😉 z tym, że o tym będę myśleć później, bo teraz mam (chorobowy) 2 tygodniowy zakaz zbliżania się do zwierząt
Kolorowe jakieś pasą się u mnie we wsi, ale to są owce bezrasowe. Najfajniej byłoby poszukać czegoś z barwnych owiec górskich, a te zdążają się na wystawach zwierząt.
Ogólnie jeśli nie ma się kontaktów do hodowców to najłatwiej popytać w instytucie zootechniki, związku hodowców kóz i owiec, albo na katedrach hodowli małych przeżuwaczy (ja tu wykorzystuje zazwyczaj namiary z mojej uczelni czyli Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie).
Ale czarnogłówka ma bardzo krótkie runo ! Mam jej z pół worka i zamierzam przeznaczyć na wkład do poduchy. Moim zdaniem nadaje się tylko do filcowania.
Zainteresowanym mogę wysłać po garści, ale dopiero pod koniec przyszłego tygodnia.
wowc ja za moje dalam 3.5 za kilogram i jeszcze dolozyli 2 kilo extra.
3,5 w jakiej walucie ? 🙂
Tak w całości chyba bo widać różne partie runa 🙂
Nie wiem czemu mi się zdało że pytałaś o te cakle 😐
To jeszcze nie zaspokaja mojej ciekawości 😉 Chociaż z Twojej odpowiedzi wnioskuję, że wrzosówka przyszła w kawałkach, a nie w formie „płaszczyka” zdjętego z owcy.
Hmmm trudno mi powiedzieć bo dostałam to zapakowane w siatki. Ale raczej były spore płaty choć te które do tej pory wyjęłam ponoć były z jagniąt i nie przypominają takich ogromnych z owcy pomorskiej jakie miałam kiedyś.
Właśnie wyciągnęłam tą dorosłą owcę i wydaje mi się że jest jeden duży kawał i kilka takich które odpadły z brzegu.
Ale mogę też zapytać dziewczynę od której dostałam runo, zresztą i tak chcę więcej więvc będę się kontaktować ;-D
waluta byla polska za 10 kilo zzaplacilam 35zl i jak mowilam jeszcze dlozyli 2 kilo extra w tym roku tez chyba tam kupie bo welnka jest super zerszta oczym pisalam na moim blogu. niezbyt zanieczyszona
A dasz znać gdzie kupowałaś? Taki kontakt to skarb 😀 Mam nadzieję że to nie tajemnica 🙂
haloo napisz do mnie na moj prywatny email looluu@vp.pl
Napisałam maila 😀