Gliniany przęślik.

Zwykły wpis
Podczas poniedziałkowego kursu miałam okazję poprząść na wrzecionku z tradycyjnym glinianym przęślikiem, które przywiozła ze sobą Alicja . O przęślikach  Alicja napisała bardzo ciekawie na swoim blogu 
Wrzeciono z glinianym przęślikiem , to przyrząd genialnie prosty, skuteczny  i tani . Po wypróbowaniu wrzecionka, zamarzył mi się przęślik bursztynowy  i zaraz po napisaniu posta , biegnę do pracowni zaprzyjaźnionej koleżanki-jubilerki ;), pogrzebać w jej pudełku z bursztynami. Może znajdę odpowiedni kawałek .

A to zdjęcie przęślików archeologicznych, z terenu województwa bydgoskiego, zamieszczone w  książce Mariana Pieciukiewicza Tradycyjna uprawa i obróbka roślin włóknistych w Polsce północnej.

Moją uwagę zwrócił prosty sposób osadzania przęślika na drewnianym patyku.

Jedna odpowiedź »

  1. też mam takie:] moje pierwsze i najlepsze wrzeciono ma gliniany przęślik wypalony w piecu zaprzyjaźnionego liceum plastycznego.
    kombinowałam również z plastycznymi masami termoutwardzalnymi i po serii doświadczeń muszę stwierdzić, że również dają radę:]

  2. A wrzeciono było lekkie? Bo gliniany przęślik pełny może być dość ciężki, a mnie osobiście idzie lepiej przędzenie, jak wrzeciono nie jest zbyt ciężkie.

  3. Elu, nie lepiłam jeszcze żadnego, ale tak myślę, że najlepiej byłoby zrobić tak, by było puste w środku, bo po wrzecionie od Kromskich widzę, że wolę te lekkie wrzeciona niż te ciężkie. A żeby takie coś ulepić puste, to najlepszy byłby odlew.

Dodaj odpowiedź do Pracownia na Kaszubach Anuluj pisanie odpowiedzi