Monthly Archives: Listopad 2010

Nowa prządka?!

Zwykły wpis

Nick : Bura Kicia alias Buraska, czasami zwana Paskudą albo Dinozaurem.
Specjalizuje się w porywaniu kłębków wełny (niezależnie od sposobu ich zwinięcia). Największą frajdę ma, kiedy wraz z kłębkiem uda się jej zawlec pod kanapę kawałek (prującej się) robótki i dzwoniące druty (no może być też szydełko)
Ostatnio zafascynowana jest przędzeniem.
Kontrola jakości nici:

Kontrola zapachu czesanki:

Dobrze jest – można pospać:

W sumie na czesankę też można polować…
🙂

Glimakra na Kaszubach.

Zwykły wpis
Mikołaj to chyba mnie bardzo lubi 🙂
Spełniło się moje marzenie o niewielkich krosnach, z większą liczbą nicielnic. Ten model szwedzkiej firmy Glimakra nazywa się Ideal i faktycznie wydaje mi się idealnym krosnem. Mimo , iż można tkać na nim tkaniny o szerokości 1 metra , ma niewielkie rozmiary. Jest łatwe w montażu , na okres lata można je złożyć i schować na strychu .Wykonane jest z najwyższą starannością , z poszanowaniem środowiska. Bardzo polecam Wam stronę Glimakry. Można tam dowiedzieć się o historii firmy i  filozofii tworzenia krosien. Na stronie są umieszczone bardzo przydatne wiadomości związane z budową i działaniem krosien oraz rodzajami splotów tkackich.

Mimo braku dokładnej instrukcji, udało mi się złożyć krosna i rozszyfrować sposób wiązania nicielnic w systemie poziomego countermarche .Więcej o moich zmaganiach jest tutaj .
Mam wrażenie, że i w Polsce powoli zacznie się rozwijać zainteresowanie tkactwem, o czym świadczy   udział kilku osób na kursie tkania zorganizowanego ostatnio przez  Stowarzyszenie Akademia Łucznica.
Na kursie była Gaja. Zamieściła u siebie na blogu   fotorelację z przebiegu zajęć .
Aby rozpocząć swoją przygodę z tkactwem i cieszyć się z szala utkanego z własnoręcznie sprzędzonej wełny nie trzeba od razu kupować dużych krosien. Wystarczą małe krosna edukacyjne sprzedawane często na Allegro.
Długie , zimowe wieczory już nadeszły, więc może warto spróbować czegoś nowego ? Tym bardziej, że wełenki ręcznie przędzione, wyglądają zupełnie inaczej w wyrobach tkanych, niż  w tych robionych na drutach.

ABC przędzenia – indeks

Zwykły wpis

W zakładkach na górnej belce naszego bloga pojawił się link do strony ABC przędzenia

Ta strona stanowi rodzaj indeksu do rozrastającej się „Prząśniczki”, a jednocześnie mini-słownik pojęć związanych z przędzeniem.

Linki wewnętrzne prowadzą do postów, których autorkami są poszczególne współtwórczynie naszego bloga. Strona jest powoli rozbudowywana, dlatego nadal niekompletna. W komentarzach do tej strony możecie umieszczać hasła, na których bardzo Wam zależy (bo szukacie takich informacji) – będą umieszczane w pierwszej kolejności.

Szanujemy język polski i dlatego staramy się używać polskiego nazewnictwa, choć czasem to trudne, bo polskich nazw na niektóre rzeczy nie ma 😉 Z tego powodu czasami używany angielskich określeń i staramy się objaśniać ich znaczenie po polsku.

Ciekawy kołowrotek w sklepiku z antykami.

Zwykły wpis
W Miszewie 30 C , na trasie z Przodkowa do Gdyni,  Janusz Piątkowski prowadzi mały sklep z antykami. Zaglądam tam czasami szukając zabytków związanych z tkactwem i przędzeniem. Ostatnio wypatrzyłam kołowrotek typu szwedzkiego, w dobrym stanie. A ponieważ, jak wiecie, mam słabość do tego typu kołowrotków , postanowiłam pokazać go na blogu. Może w ten sposób znajdzie nową właścicielkę i jeszcze poturkoce zimą w jakimś domu .

Telefon do sprzedawcy 058 6849763 .Odbiór niestety tylko osobisty.

Rękawiczki z alpaki na zimę tysiąclecia.

Zwykły wpis
Podobno ma nadejść. Zima tysiąclecia. Strach się bać …
Zrobiłam  więc, ostatnie już w tym roku rękawiczki, z serii nazwanej przez koleżankę -dziewiarkę łapciate 🙂 
Użyłam  sprzędzioną na kołowrotku wełnę alpaki,  nitka zdwojona ( 2-play ), WPI  14, druty 2,5 . Widzę ,że teraz dziewiarki wszystko dokładnie opisują , to i ja  opiszę 🙂 . Po obejrzeniu u Poppy , jej rękawiczek na 6 drutach, moja technika robienia kciuka udoskonaliła się .

Rękawiczki są bardzo cieplutkie i przytulne w środku, bo są ocieplone dodatkową warstwą wplecionych, białych kłaczków z alpaki baby. Pomysł na to, jak to zrobić podsunęła mi Agata. Dziękuję 🙂

środek rękawiczki

A z nowinek?  Założyłam bloga o tkaniu na krosnach . Jeżeli  kogoś to interesuje,to zapraszam 🙂

Ponieważ nie mam czasu na moderowanie kolejnego bloga, jednorazowe i stałe zaproszenie  wysyłam indywidualnie, po otrzymaniu adresu mailowego .

Wełna z owcy wrzosówki .

Zwykły wpis

Tak wygląda stadko owiec wrzosówek, których wełna będzie do kupienia na wiosnę.

zdjęcie ze strony www gospodarzy

O ekologicznym gospodarstwie Jolanty i Piotra Woźnickich, można przeczytać na ich stronie . Musicie koniecznie zobaczyć herszta świńskiej bandy 🙂

Chyba już czas napisać List do Świętego Mikołaja ? Off-topic, ale nie do końca.

Zwykły wpis

Muszę się  wam przyznać , że co roku z przyjemnością sięgam po przepięknie ilustrowaną książkę J.R.R Tolkiena Listy Świętego Mikołaja.

Przez ponad dwadzieścia lat pisarz  wysyłał do swoich dzieci listy od Świętego Mikołaja, w których słowami i obrazkami  Święty Mikołaj przedstawiał swój dom, przyjaciół i zabawne bądź straszne wydarzenia na Biegunie Północnym.( ze wstępu )
A ponieważ wierzę, w zasady  mówiące, iż dostajesz to, czego szukasz oraz proście , a będzie wam dane,  pomyślałam , że warto napisać list do Mikołaja, bo może nie do końca się orientuje, co może sprawić wielką radość prządce  🙂
Pamiętam , że każdy mój list w dzieciństwie wyglądał tak :
Drogi Mikołaju !!!
Życzę Ci miłych Świąt i proszę o  rozpinkę tkacką (temple ), oraz o małą gręplarkę ( drum carder ).
Przy okazji Mikołaju  zerknij też na prośby koleżanek …..
( jak macie ochotę wziąć udział w zabawie dopisujecie się do listu 🙂 Nawet jak Święty Mikołaj nie znajdzie czasu , aby go przeczytać , to zawsze możemy liczyć na Mikołajów w najbliższym otoczeniu 😉

Przygotowanie czesanki do przędzenia

Zwykły wpis

Czesanka kupowana w sklepie jest zwykle w postaci „taśmy” – grubego pasma włókien.

Na zdjęciu czesanka (gotowa mieszanka włókien wełny merynos z dodatkiem lnu) – taśma elegancko zwinięta w kłąb 😉

Jakość włóczki uprzędzionej z takiej gotowej czesanki zależy także od tego, jak ją sobie przygotujemy do przędzenia.

Nasze zadanie polega na rozdzieleniu grubego pasma na dwa cieńsze:

Ja tak to robię…

Te dwa cieńsze pasma dzielę raz jeszcze wzdłuż i mam cztery cienkie pasma włókien:

Teraz można usiąść przy kołowrotku. Zanim jednak weźmiemy się za przędzenie warto rozluźnić zbite włókna:

Należy lekko rozciągnąć kawałek po kawałku całe pasmo. Należy to robić delikatnie – zbyt energiczne pociągnięcie skończy się przerwaniem pasma (w sumie to żadna tragedia…).
Grube pasmo czesanki podzielone i rozluźnione jest gotowe do przędzenia. Zabieram się do roboty:

I Wam życzę miłego przędzenia!

garść linków

Zwykły wpis

ciekawe miejsca:
mam nadzieję, że kiedyś powstaną takie i u nas. gildie. link ogólny i gildia z Edynburga.
(w sumie planujemy wyprawę do Szkocji, więc mam nadzieję, że uda się nam tak dobrać terminy by wpaść na spotkanie szkockiej gildii.)

sklep z zaopatrzeniem: crafttrioszki

Drobiazgi

Zwykły wpis


W końcu mam chwilę w tym nadzwyczaj zabieganym tygodniu 🙂 I pochwalę się ostatnim osiągnięciem.
Uprzędłam pierwszy motek wełny z jedwabiem. Jedwab ma niesamowicie miękkie i śliskie włókna, ale za to daje niesamowity połysk. Przy przędzeniu po prostu co jakiś czas dokładałam szczyptę włókien do wełny, bo przy mieszaniu na grzebieniu mała ilość jedwabiu [2 gramy na 100 gram wełny] kompletnie by zginęła.
Jeśli wystarczy mi czesanki i cierpliwości, to zrobię sobie z tej włóczki sweter 🙂